Kluczowe informacje z rynków:
USA / CHINY / NEGOCJACJE HANDLOWE / PAKIET STYMULACYJNY: Donald Trump wyraził nadzieję, że USA „będą w stanie dojść do porozumienia z Chinami”. Tymczasem pojawiają się kolejne informacje sugerujące, że chińskie władze przygotowują bardziej znaczący pakiet stymulacyjny – zdaniem tamtejszego resortu finansów cięcia podatków mogą być większe. „Planiści” z NDRC dodali, że polityka monetarna i fiskalna powinna być dobrze dopasowana do cykliczności gospodarki.Z kolei przedstawiciel Ludowego Banku Centralnego przyznał, że celem jest zapewnienie adekwatnego poziomu płynności na rynku – był to komentarz do wchodzącej dzisiaj w życie obniżki stopy rezerw obowiązkowych (RRR) dla banków. Jednocześnie zapewniono, że priorytetem pozostanie stabilizacja kursu juana.
USA / GOVERMENT SHUTDOWN: Donald Trump ma spotkać się dzisiaj po raz kolejny z przedstawicielami Kongresu, chociaż nie podano z kim konkretnie. Prasa spekuluje, że Biały Dom liczy na „zmiękczenie” postawy bardziej umiarkowanego skrzydła Demokratów, oraz plotkuje na temat budującego się ponadpartyjnego obozu Senatorów, którzy chcą kompromisu w celu zakończenia częściowego paraliżu instytucji państwowych (Washington Post).
USA / FED: Wiceprezes FED Richard Clarida stwierdził w wywiadzie dla Fox Business, że gospodarka pozostaje w dobrej kondycji, ale FED powinien pozostać „bardzo ostrożny” w tym roku.
WIELKA BRYTANIA / BREXIT: The Sun poinformował o telefonicznej rozmowie premier May z niemiecką kanclerz Merkel, która miała rzekomo przedstawić nowe „koncesje” w temacie tzw. backstopu dla Irlandii Północnej, gdyby dzisiejsze głosowanie (po godz. 20:00) nad porozumieniem ws. Brexitu w Izbie Gmin było przegrane . Te informacje zostały później zdementowane przez rzecznika niemieckiego rządu. Implikowana krótkoterminowa zmienność overnight dla funta skoczyła dziś do najwyższego poziomu od wyborów parlamentarnych w czerwcu 2017 r.
NIEMCY / POLITYKA / DANE: Bloomberg podał wczoraj powołując się na anonimowe źródło w CDU, że partia liczy się z tym, że jeszcze w tym roku może dojść do rozpisania przedterminowych wyborów, jeżeli dojdzie do rozpadu tzw. GroKo (Wielkiej Koalicji) CDU/CSU-SPD. Testem dla socjaldemokratów mają być wybory do Parlamentu Europejskiego, oraz w lokalne w Bremie – to wszystko zaplanowane jest na maj. Niewykluczony jest też scenariusz w którym CDU/CSU pozostanie jako rząd mniejszościowy. Osią sporu pomiędzy CDU, a SPD zaczyna być też kwestia obniżki podatków w kontekście widocznego spowolnienia gospodarki. Według opublikowanych dzisiaj o godz. 10:00 danych, dynamika PKB w 2018 r. była najmniejsza od 5 lat (1,5 proc.), chociaż dane były zgodne z szacunkami analityków. Eksport wzrósł o 2,4 proc. r/r, a import o 3,4 proc. r/r.
Opinia: Trzeba przyznać, że Chińczycy nauczyli się jak należy komunikować się z rynkami finansowymi. Po tym jak wczoraj rano inwestorzy martwili się słabymi danymi nt. grudniowego bilansu handlowego i zaczynała przebijać pewna „bezsilność”, gdyż ostatnie rozmowy handlowe z USA w sumie nie przyniosły (oficjalnie) żadnych konkretów poza zapewnieniami o woli ich kontynuacji, dzisiaj zapodano „mocną pigułkę” pozytywnych informacji. Ale… nie zmieniło to za bardzo faktu, że dolar na wielu relacjach nadal kontynuuje zapoczątkowane wczoraj odbicie. Zdaje się, że inwestorzy myślą tak – dobrze, że Chiny chcą stymulować gospodarkę, gdyż to zmniejszy ryzyko jej „twardego lądowania”, ale to dopiero wyraźna odwilż w relacjach handlowych z USA jest tzw. game-changer dla obecnej sytuacji. W tym kontekście komentarz Trumpa brzmi nieźle, ale to wciąż zbyt mało.
Dobrze to widać po kursie euro, który nadal się osuwa. Inwestorzy spoglądają na Niemcy, gdzie wzrost gospodarczy w ubiegłym roku był najsłabszy od 5 lat, a według spekulacji relacje w Wielkiej Koalicji (CDU/CSU-SPD) są coraz trudniejsze. Słaby rząd na trudne czasy? Nie brzmi to dobrze.
Dzisiaj kluczowym tematem będzie oczywiście głosowanie nad porozumieniem ws. Brexitu, które może rozpocząć się po godz. 20:00. W oczekiwaniu na te informacje funt od piątku pozycjonuje się wysoko, gdyż inwestorzy zdają się już kalkulować, że przegrane głosowanie nie będzie większym dramatem (gdyż wiadomo o tym od co najmniej 1,5 miesiąca), a politycy zrobią wszystko, aby uniknąć chaotycznego Brexitu po 29 marca. Tyle, że to w jaki sposób zostanie to osiągnięte nie jest wcale takie proste i być może inwestorzy na rynku funta patrzą obecnie przez nazbyt „różowe” okulary w krótkim terminie. Co się teraz liczy? Na pewno liczba głosów, jaka będzie przeciw porozumieniu. Mniej, niż 100 może pozwolić May na próbę wynegocjowania kolejnych „zapewnień” ze strony Unii Europejskiej, chociaż ta na razie zarzeka się, że wszystko zostało już ustalone. Prasa spekuluje jednak o licznie bliższej 150, a być może nawet ponad 200, co wydaje się być najbardziej realne. W takiej sytuacji May będzie miała 3 dni na przedstawienie planu „B” – czy poprosi o wniosek o przesunięcie, lub odwołanie Brexitu, skoro sama twierdziła jeszcze wczoraj, że nie popiera tego „niedemokratycznego” rozwiązania? Być może, zatem „umyje” ręce i przerzuci problem na parlament, który teraz będzie musiał przejąć inicjatywę (sam się tego przecież domagał). Wniosek o przesunięcie w czasie Brexitu np. o 3 miesiące nie będzie taki prosty, gdyż wymaga uzasadnienia i zgody ze strony Unii Europejskiej – a takowe trudno będzie znaleźć. Pozostanie, zatem użycie Art. 50 TL i „zatrzymanie” procesu Brexitu, co teoretycznie może oznaczać i powrót do tego procesu, ale i też dążenie do jego odrzucenia – jeżeli zapadnie decyzja o przeprowadzeniu drugiego referendum, co nie jest wykluczone patrząc na sondaże wskazujące przewagę zwolenników opcji pozostania w UE. Teoretycznie, są to dobre informacje dla funta, ale… do poparcia tego scenariusza w parlamencie potrzebne będą głosy polityków rządzącej Partii Konserwatywnej, gdyż opozycja (Partia Pracy, Szkocka Partia Narodowa, Liberalni Demokraci i DUP) ma zbyt mało głosów.
Teoretycznie poparcia powinna udzielić frakcja pro-europejska w PK, ale problemem jest przyjęta w ostatnich dniach taktyka Jeremy’ego Corbyna (lidera laburzystów), która może być nawet trudna do akceptacji dla reszty opozycji. Otóż to Partia Pracy próbuje na Brexicie zbić polityczny kapitał, proponując najpierw głosowanie nad wotum zaufania dla rządu May, potem nad ustawą o przedterminowych wyborach, a na końcu zajęciem się tematami Brexitu. Taktyka jest policzona na polityczne rozbicie Partii Konserwatywnej od środka, a ta może zostać na lata strącona w „polityczny niebyt”. To pokazuje, że niezależnie od tego która opcja zostanie wybrana, torysów może czekać „polityczne samobójstwo” – chaotyczny Brexit, lub przedterminowe wybory. Tu nie ma prostych rozwiązań i na rynku funta możemy być tym samym świadkami ciekawych zwrotów akcji w krótkim terminie.
Spójrzmy na wykresy. Najpierw EURUSD. Zejście poniżej poziomu 1,1450 wygląda na wyraźne, co powoduje, że rośnie prawdopodobieństwo realizacji scenariusza zejścia nawet w dolne ograniczenie kanału wzrostowego przy 1,1340 w ciągu kolejnych, kilkunastu dni.
Drugi wykres to GBPUSD, który dzisiaj wieczorem będzie przyciągać największą uwagę. Dwie dzienne świece doji pokazują, że rynek nie jest zdecydowany. Rynek jest po zwyżkach z ostatnich dni, a rejon 1,2935-55 to już dawne, ale nadal istotne opory. Tym samym w krótkim terminie większe prawdopodobieństwo zdaje się tkwić w korekcie spadkowej, która może być też gwałtowna. Teoretycznie ważnym wsparciem jest rejon 1,28, ale czy wytrzyma? Jego złamanie będzie sygnałem, że w grze mogą znaleźć nawet kluczowe okolice 1,2660. Teoretycznie sensownie może wyglądać strategia „podkupowania dołków” po dużym ruchu, ale czy będzie ona praktycznym rozwiązaniem na kolejne? Na to nie ma łatwej odpowiedzi, biorąc pod uwagę dużą komplikację tematu Brexitu (patrz akapit powyżej dotyczący relacji politycznych).