
Prosimy o wyszukanie innej nazwy
Kluczowe informacje z rynków:
Opinia: Największym zaskoczeniem po wczorajszym posiedzeniu FED jest fakt, że nie wzrosła liczba przeciwników grudniowej podwyżki stóp, a także utrzymane oczekiwania członków tego gremium, co do posunięć w 2018 r. (nadal trzy ruchy). Biorąc pod uwagę wątpliwości wyrażane przez szereg członków FED odnośnie zachowania się inflacji w ostatnich tygodniach (należy się temu uważnie przyjrzeć itd.), a także perspektyw jej trwałego powrotu na ścieżkę wzrostów, wydawało się, że przekaz po wczorajszym FED będzie jednak nieco inny. Nie zdecydowano się jednak na ukłon w stronę rynków finansowych, które nie tak dawno wyceniały zaledwie jeden ruch na przestrzeni 12 miesięcy, a nie trzy (1+2) jakby to chciał widzieć FED. To rynki mają się dostosować do FED, a nie FED do rynków. Czy tak będzie? Oczekiwania dotyczące grudniowej podwyżki mierzone modelem CME FEDWatch wyraźnie podskoczyły do 70 proc. z 55 proc. przed komunikatem FED. Jednak to co będzie w 2018 r. wydaje się, że dalej nie jest pewne. FED raczej nie odpowiedział sobie na pytanie o fenomen niższej od oczekiwanej inflacji w ostatnich miesiącach, a można też zauważyć tendencję do innego podejścia w kwestii tzw. neutralnej stopy procentowej, co widać po oczekiwaniach związanych z tzw. długim terminem (spadek oczekiwanej stopy do 2,75 proc. z 3,00 proc.). Można odnieść wrażenie, że to ostatnie huragany, oraz zagadka w postaci ustaw podatkowych przygotowywanych przez administrację Trumpa wpłynęły na … utrzymanie oczekiwań dotyczących inflacji, oraz tempa podwyżek w 2018 r. Po prostu trudno obecnie ocenić na ile doprowadzą one do ewentualnego przyspieszenia gospodarki. Tym samym dopiero grudzień będzie istotnym momentem w ocenie, na ile szanse na kolejne 3 podwyżki w 2018 r. zostaną podtrzymane.
Niezależnie od powyższych dywagacji dolar otrzymał wczoraj wsparcie, które może dalej wykorzystać. Na wykresie koszyka dolara FUSD mamy powrót ponad ważny poziom 91,86 pkt., a tygodniowy oscylator RSI9 przebił się przez spadkową linię z ostatnich 10-miesięcy. Z wiarygodnością tych sygnałów należy zaczekać do końca tygodnia, ale wydaje się, że tym razem nie zostaną one zanegowane, tak jak miało to miejsce w ubiegłym tygodniu. Tym samym średnioterminowy trend zaczyna się odwracać. Czy czeka nas dolarowa jesień? To coraz bardziej prawdopodobne.
W gronie tracących w relacji z USD są dzisiaj ci, którzy ostatnio zyskiwali, czyli waluty Antypodów. Na wykresie AUD/USD mamy nieudany powrót ponad opór 0,8065 (to wczoraj), oraz testowanie linii wzrostowej trendu z ostatnich 4-tygodni przy 0,7950 (to dzisiaj). Niewykluczone, że jest to dopiero zapowiedź negatywnej tendencji na tej parze. Powracająca perspektywa bardziej „jastrzębiego” zachowania się FED w zestawieniu z biernością RBA, oraz możliwością korekty na rynku surowców (mocniejszy dolar, niepewność dotycząca perspektyw gospodarczych Chin), mogą sprzyjać dalszej przecenie AUD/USD.
Zmienia się też podejście dolara w relacjach z japońskim jenem i szwajcarskim frankiem, czyli walutami krajów, które utrzymują ujemne stopy procentowe. Dzisiejszy przekaz ze strony Banku Japonii jest dowodem na to, że sytuacja nieprędko się zmieni. Wpływ na przecenę jena może mieć też rosnąca perspektywa przyspieszonych wyborów w końcu października. Zmienić ten stan rzeczy mógłby wyraźny wzrost globalnego ryzyka, czyli być może jakieś zawirowanie wokół Korei Północnej. Niemniej na razie rynki zdają się stawiać na naciski dyplomatyczne, oraz ekonomiczne, a sam Donald Trump oświadczył ostatnio podczas przemówienia w ONZ, że rozwiązanie militarne mogłoby mieć miejsce dopiero w momencie, gdy KRLD bezpośrednio zagroziłaby bezpieczeństwu USA (próba ataku na wyspę Guam??).
Na wykresie pary USD/JPY widać, że pozostajemy w stromym na kanale wzrostowym rysowanym od dołka z 8 września. Wsparcie to rejon 111,50 (dolne ograniczenie), a opór to 113,30 (górne).
Dzisiaj uwagę koncentrują też waluty skandynawskie, a zwłaszcza norweska korona, która poprzez ryzyko polityczne nie była beneficjentem ostatnich zwyżek ropy na światowych rynkach (zwycięstwo premier Solberg w wyborach parlamentarnych w ubiegłym tygodniu okazało się pyrrusowe, gdyż jest ona jeszcze bardziej uzależniona od mniejszych koalicjantów). Tym razem wsparciem dla NOK okazały się dzisiejsze informacje z Norges Banku, którego decydenci zaczynają sygnalizować możliwość zacieśnienia polityki już w 2019 r. Spójrzmy na wykres EUR/NOK, który ma szanse powrócić w okolice wsparć przy 9,25 w nadchodzących dniach. W krótkim terminie dalszy rozwój wypadków może zostać jednak zdominowany przez informacje z piątkowego spotkania OPEC w Wiedniu, które może okazać się kluczowe dla zachowania się cen ropy.
Na zakończenie spojrzenie na wykres EUR/USD. Wczorajsze cofnięcie po FED sprawia, że można pokusić się o wprowadzenie oznaczeń R-G-R, czyli formacji mogącej zwiastować głębszą korektę ruchu z ostatnich miesięcy. Dzisiaj w kalendarzu mamy wystąpienia głównych osobistości Europejskiego Banku Centralnego – główny ekonomista Peter Praet zabierze głos o godz. 11:30 podczas panelu we Frankfurcie dotyczącego inflacji, a o godz. 15:15 szef EBC, Mario Draghi wygłosi przemówienie na otwarciu konferencji dotyczących ryzyk systemowych we Frankfurcie. Po tym jak ostatnio Reuters spekulował, że w łonie EBC rysują się podziały dotyczące możliwego scenariusza dla redukcji skali programu QE, wydaje się mało prawdopodobne, aby Praet, czy Draghi chcieli przekazać dzisiaj „coś konkretniejszego”, jeżeli w ogóle poruszą ten temat. W najbliższym czasie główne ryzyko dla notowań euro to niemieckie wybory zaplanowane na najbliższą niedzielę. Rynki finansowe nie końca słusznie zakładają, że nie przyniosą one ze sobą żadnych problemów – tymczasem warto będzie obserwować z kim CDU/CSU będzie musiała zawiązać koalicję. Czy dalej będzie to SPD, czy też opcja „jamajska” w postaci FDP i Zielonych? Poza niemiecką polityką warto będzie też zerkać na Hiszpanię – już 1 października odbędzie się referendum ws. niepodległości Katalonii, a relacje pomiędzy Barceloną, a Madrytem są coraz bardziej napięte.
Na wykresie EUR/USD widać, że naruszyliśmy wczoraj dolne ograniczenie 5-miesięcznego kanału wzrostowego (obecnie przy 1,19). Jeżeli w najbliższych dniach nie uda się powrócić ponad rejon oporów 1,1975-85, a jest to coraz bardziej prawdopodobne, to rozpoczniemy korektę z pierwszym celem przy dawnych wsparciach z sierpnia b.r. (okolice 1,17).
Jak nisko spadnie kurs euro? Aktualna prognoza dla EUR/PLN W 2009 i 2015 roku kurs euro zbliżył się do poziomu 3,84 zł, co dowodzi, że spadek nawet do 4 zł nie jest nierealny....
Donald Trump jasno stwierdził na początku tego tygodnia, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zamierza nałożyć cła na poziomie 25% na Meksyk i Kanadę. Oznacza to, że w...
Wczoraj zobaczyliśmy słabsze dane z USA, które w połączeniu z bardzo aktywną nową administracją spowodowały, że dolar ma gorszy moment. W tle Węgrzy nie zmieniają stóp...
Czy na pewno chcesz zablokować %USER_NAME%?
Po włączeniu opcji blokady, ani Ty ani %USER_NAME% nie będziecie mogli zobaczyć swoich postów na Investing.com.
%USER_NAME% został pomyślnie dodany do Twojej Listy zablokowanych
Ponieważ właśnie odblokowałeś tę osobę, aby móc ponownie ją zablokować musi minąć 48 godzin.
Uważam, że ten komentarz jest:
Dziękujemy!
Twoje zgłoszenie zostało wysłane do naszych moderatorów w celu rewizji
Dodaj komentarz
Zachęcamy Cię do korzystania z komentarzy, wchodzenia w interakcje z użytkownikami, dzielenia się swoją perspektywą i zadawania pytań autorom i sobie nawzajem. By jednak zachować wysoki poziom dyskusji, który wszyscy cenimy i którego oczekujemy, prosimy mieć na uwadze następujące kryteria: