Złoty powinien zakończyć tydzień w przedziale 4,21-4,24 za euro

(PAP) Złoty powinien zakończyć tydzień w przedziale 4,21-4,24 za euro. Polskiej walucie powinny sprzyjać umiarkowanie dobre nastroje globalne - oceniają ekonomiści. Dodają, że na długu, z uwagi na presję podaży, rentowności mogą rosnąć.

"EURPLN odnotował zmienną sesję w czwartek, jednak w ostateczności zdołał się umocnić, co należy bezpośrednio łączyć z publikacją „minutes” FOMC oraz poprawą sentymentu wobec rynków wschodzących. Dziś brak nowych publikacji z rynku krajowego. Interesująca będzie dla nas jednak inflacja w Czechach, która pozwoli nam doprecyzować naszą prognozę inflacji na wrzesień. Tym razem gra toczy się nie tylko o docyzelowanie odczytu w granicach 0,1 pkt. proc., lecz o duży zakład o wzrost lub spadek inflacji wobec poprzedniego miesiąca" - napisali w porannym raporcie ekonomiści mBanku.

"Podtrzymujemy, że z uwagi na splot różnorodnych czynników złoty powinien pozostawać w przedziale 4,15-4,25 za euro" - dodali.

W raporcie Banku Pocztowego sprecyzowano, że notowania złotego powinny się utrzymywać w wąskim przedziale 4,21-4,24 za euro.

"Amerykańska sesja zakończyła się wczoraj w umiarkowanie dobrych nastrojach, a dziś - mimo rozczarowujących wyników finansowych spółki Alcoa w trzecim kwartale (opublikowanych już po zamknięciu giełd w USA) - inwestorom z Azji dopisują także dobre humory" - napisano.

"Sentyment w Europie może być dziś nie najgorszy, ale i wybuchu optymizmu raczej nie należy się spodziewać. Kurs EUR-PLN w takiej sytuacji zakończyć może tydzień w przedziale 4,21-4,24" - dodano.

Z minutes po wrześniowym posiedzeniu FOMC wynika, że amerykańscy bankierzy centralni w trakcie wrześniowego posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku byli zdania, że gospodarka USA jest bliska stanu, który uzasadniać może podwyżkę stóp procentowych, zdecydowali się jednak od niej powstrzymać w obawie o ewentualne negatywne konsekwencje, jakie może mieć dla gospodarki USA spowolnienie wzrostu gospodarczego na świecie.

MF na czwartkowym przetargu zamiany sprzedało obligacje PS0421 za 3.140,966 mln zł oraz DS0726 za 2.500,016 mln zł. Odkupiło zaś papiery OK0116 za 2.698,248 mln zł oraz DS1015 za 2.716,655 mln zł.

"Mimo bardzo dobrego dla Ministerstwa Finansów wyniku aukcji na rynku doszło do przeceny. Rentowności obligacji skarbowych oferowanych na aukcji wzrosły powyżej 2,80 proc. wobec 2,74 proc. w środę" - napisali w porannym komentarzu stratedzy PKO BP (WA:PKO).

"Tak jak zwracaliśmy uwagę, w krótkim okresie po aukcji rynek może być pod presją podaży. W efekcie możliwa jest krótkookresowa korekta i wzrost rentowności na dłuższym końcu krzywej" - dodali.