Słabość euro jest główną przyczyną porażek strony popytowej, która w minionym tygodniu próbowała wykształcić wzrostowe odbicie na rynku EUR/USD, jednak ostatecznie, pomimo sprzyjających wskazań technicznych, poniosła klęskę. Nowe minima eurodolara na sesji piątkowej wydają się otwierać drogę do dalszych spadków, pomimo bardzo mocnego wskaźnikowego wyprzedania zarówno na danych dziennych jak i 60-cio minutowych. Tak silne wskaźnikowe wyprzedanie może jednak wygenerować niespodziewany, dynamiczny ruch w górę, w związku z tym moim zdaniem jeśli już grać na spadki, to tylko krótkoterminowo. Gdzie zatem znajdują się kolejne wsparcia ? Najbliższe na 1,3095, kolejne w strefie 1,3045-1,300, a dość silne w pobliżu 1,2910. Geneza tych poziomów została pokazana na drugim z powyższych wykresów. Co musiałoby się stać abyśmy otrzymali pierwsze sygnały odwracania trendu ? Moim zdaniem musiałyby zostać pokonane najbliższe opory, a te znajdują się w okolicach 1,3215.
Wysokie otwarcie, cofnięcie i kolejny atak strony popytowej na sesji piątkowej, to najkrótszy opis zachowania rynku USD/CHF w minionym tygodniu. Wydaje się, że wrzesień na tej parze rozpocznie się od nowych, średnioterminowych maksimów, a to oznacza, że trend umacniania dolara względem franka będzie kontynuowany. Jak widać jednak na powyższych wykresach, obecnie wchodzimy już w strefę ważnych oporów, a to oznacza, że chęć realizacji zysków z pozycji krótkoterminowych czy średnioterminowych może wkrótce wzrosnąć. Najbliższe opory znajdują się w okolicach 0,9230, a kolejne na 0,930, gdzie znajduje się górna część ważnej strefy oporów, którą pokazałem na powyższych wykresach. Z drugiej strony najbliższe wsparcia znajdują się w pobliżu 0,9120 i dopiero pokonanie tego poziomu mogłoby sygnalizować rozpoczęcie jakiejś głębszej korekty.
Spadki kursu popularnego „kabla” zostały w minionym tygodniu zatrzymane, a odbyło się to w pobliżu wsparcia, które prezentowałem w poprzednich raportach. Biorąc pod uwagę układ średnioterminowych cykli (patrz pierwszy z powyższych wykresów) oraz pozytywne dywergencje budujące się w różnych horyzontach czasowych, wydaje się, że mamy tutaj podstawy do rozpoczęcia większego odbicia na tym rynku. Dla mnie potwierdzeniem takiego scenariusza byłoby pokonanie okolic 1,6620, gdzie znajdują się najbliższe opory. W takim przypadku kolejnych celów szukałbym na 1,6690, a w przypadku ich pokonania spoglądałbym na 1,6790. Na tym ostatnim poziomie usytuowane jest 38% zniesienie budującej się od 15 lipca sekwencji spadkowej. Dla mnie poziom obrony dla scenariusza wzrostowego realizowanego już z obecnych poziomów cenowych znajduje się na 1,6555.
Test prezentowanych na drugim z powyższych wykresów oporów wywołał cofniecie na rynku USD/JPY, jednak wydaje się, że była to tylko korekta i wkrótce wzrosty będą kontynuowane. Za takim scenariuszem przemawia struktura tego ruchu w dół, ale również wyraźne uaktywnienie strony popytowej na ostatnich sesjach minionego tygodnia. Wynikiem uaktywnienia popytu było wybicie górą z konsolidacji na sesji piątkowej, co moim zdaniem otwiera drogę do kontynuacji umacniania dolara względem jena. Taki scenariusz wspiera głównie pro spadkowy, średnioterminowy obraz indeksu reprezentującego siłę japońskiej waluty. W przypadku kontynuacji wzrostów, w nadchodzącym tygodniu pierwszych celów szukałbym na 104,60, a kolejnych na 105,40. Teoretycznie, możliwe są również wyższe poziomy cenowe ale raczej w perspektywie kilku tygodni. Najbliższe wsparcia znajdują się na 103,57, a kolejne na 103,30 i stanowić mogą poziomy obrony dla scenariusza wzrostowego.
Tomasz Marek