Wczorajsza konferencja po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego rozwiała wątpliwości, jakie zrodziły się jeszcze kilka dni wcześniej, a dotyczyły planu ograniczania programu QE w Eurostrefie. Takie sugestie okazały się jedynie plotkami i nie mają nic wspólnego z obecnie prowadzoną polityką. I nic się nie zmieni przez najbliższe miesiące. Zatem teraz piłka po stronie Fed-u.
W moim poprzednim komentarzu wskazywałem, że kluczowym poziomem dla EURUSD jest rejon 1,0950, którego naruszenie uruchomi nowe mocne sprzedaże i będzie spychać EURUSD w kierunku 1,0820. Tak się stało wczoraj. Po wypowiedzi szefa ECB, że bank centralny nie zmierza rezygnować jeszcze z programu QE, a dodatkowo będzie wykorzystywać dostępne instrumenty, aby podtrzymywać wzrost w Eurostrefie podtrzymany został negatywny sentyment do EUR, gdyż dalsze drukowanie pieniądza będzie osłabiać europejską walutę. A wizja podwyższenia stóp procentowych w USA na koniec roku umacnia psychologicznie dolara, co powoduje, że dwie siły działają w ta samą stronę, czyli na spadki EURUSD.
Z konferencji prasowej ECB nie dowiedzieliśmy się niczego spektakularnego. Bank będzie utrzymywać kierunek działania i jeśli coś ma zmienić to będzie to dopiero w przyszłym roku. Zatem z punktu widzenia zarządzania aktywami płynnymi utrzymywanie ekspozycji w EUR jest bezsensowne. Tak samo wygląda sytuacja na GBP, gdyż Bank Anglii jest gotowy do dalszego obniżania stóp procentowych i to już na listopadowym posiedzeniu. Między innymi na tej podstawie pisałem o możliwym gwałtownym spadku kursu GBPUSD, którego ruch nie został jeszcze zakończony, mimo, że pierwotny TP ustalony był z zasięgiem 500 pipsów na poziomie 1,2550. W przypadku tej pary także sytuacja w USA będzie odgrywać kluczowe znaczenie, gdyż zwiększa się dywergencja między głównymi gospodarkami. Największa gospodarka podwyższa stopy a inne je obniżają i drukują pieniądze chcąc pobudzić lokalny rozwój. W tym świetle, wszystko co wyrażone w USD powinno zyskiwać.
Ciekawy obraz rysuje się już na USDCAD, gdzie na bazie złych danych o inflacji i sprzedaży detalicznej z Kanady doszło do wybicia oporów przy 1,3290 i formalnie otworzona została droga do 1,3440 jako kolejnego celu. Brak większej korekty po naruszeniu tego oporu wskazuje, że ruch powinien być kontynuowany a kolejny cel w miarę szybko osiągnięty. Dodatkowo czynnikiem wspomagającym wzrosty USDCAD jest właśnie pozytywne nastawienie do dolara amerykańskiego.
Podsumowując obecny tydzień widać, że USD zaczyna nową fazę wzrostów, mimo, że indeks dolarowy jest na szczytach z marca. Jest zatem szansa na pokonanie rekordu i uruchomienie nowej fali umacniania amerykańskiej waluty. Trend taki powinien być utrzymany do czasu grudniowego posiedzenia Fed-u. Celami głównymi dla EURUSD na ostatni kwartał jest według mojej oceny rejon 1,0790 a po przebiciu 1,0513. Cele pośrednie będę wskazywać w kolejnych komentarzach. Najbliższym jest 1,0820.