Zgarnij zniżkę 40%
Nowość! 💥 Skorzystaj z ProPicks i zobacz strategię, która pokonała S&P 500 o +1,183% Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Brexit: co dalej?

Opublikowano 24.06.2016, 11:47
Zaktualizowano 09.03.2019, 14:30

Kluczowe informacje z rynków:

Wielka Brytania: Według ostatecznych wyników w referendum zwyciężyła opcja wyjścia z Unii Europejskiej – 51,89 proc. do 48,11 proc. przy frekwencji na poziomie 72,2 proc. W odpowiedzi na ten wynik premier David Cameron zapowiedział rezygnację ze stanowiska w październiku, kiedy to zostanie wybrany nowy premier z Partii Konserwatywnej. Krytycznie do wyniku referendum odnieśli się politycy w Szkocji i Irlandii Północnej, gdzie obywatele w większości opowiedzieli się za Unią Europejską. Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyniku referendum agencja S&P obniżyła perspektywę ratingu Wielkiej Brytanii ze stabilnej do negatywnej. To wyraźnie zwiększa ryzyko cięcia ratingu, które najpewniej będzie mieć miejsce nie później, niż w poniedziałek. Z kolei Bank Anglii zapewnił, że ma plan działania z innymi bankami centralnymi i zrobi wszystko, aby utrzymać stabilność na rynkach. Podczas specjalnej konferencji prasowej szef BOE Mark Carney wykluczył na obecną chwilę możliwość poluzowania. Zapowiedział jednak, że bank centralny może przeznaczyć 250 mld GBP w celu wsparcia rynków finansowych.

Japonia: Minister finansów Taro Aso podczas konferencji prasowej wspomniał o możliwości interwencji na rynku jena, jeżeli nerwowość na rynkach się utrzyma i będzie prowadzić do jego dalszego umocnienia. Przyznał, że transakcje swap banków zapewniają obecnie płynność na rynkach

Szwajcaria: Do interwencji na rynku franka przyznał się Narodowy Bank Szwajcarii. Zdaniem SNB było to konieczne do ustabilizowania sytuacji po negatywnym wyniku referendum. Jednocześnie tradycyjnie już zapewnił, że pozostanie aktywny na rynku.

Eurostrefa: Szef Eurogrupy (Dijselbloem) przyznał, że kluczowe jest utrzymanie stabilności strefy euro. Z kolei w Niemczech poznaliśmy lepszy indeks aktywności w biznesie (Ifo), który wzrósł w czerwcu do 108,7 pkt. z 107,8 pkt. po rewizji w maju (szacowano 107,5 pkt.). Indeks bieżącej kondycji wzrósł do 114,5 pkt. z 114,2 pkt.

Naszym zdaniem: Dynamika wydarzeń na rynkach finansowych jest ogromna. Wczoraj zwracaliśmy uwagę, że reakcja rynków na wyniki brytyjskiego referendum będzie asymetryczna, gdyż ryzyko Brexitu było niewielkie i faktycznie nie było wyceniane. Jeszcze po godz. 23:00 inwestorzy mieli dobre nastroje po tym, jak po zamknięciu lokali został opublikowany internetowy sondaż YouGov, który wskazał na przewagę opcji pozostania (chociaż nie był to klasyczny exit-polls). Sytuacja zaczęła się dynamicznie zmieniać w nocy, a szczyt paniki mieliśmy nad ranem, kiedy to już znane były wyniki z 80 proc. lokali i było jasne, że Brexit staje się faktem. To, co jednak zwraca uwagę to próba uspokojenia sytuacji w kolejnych godzinach, w czym duża zasługa banków centralnych, chociaż oficjalnie do interwencji przyznał się tylko Narodowy Bank Szwajcarii (który zwyczajowo nigdy o tym nie chce mówić). To co pozostaje tajemnicą, to współpraca banków centralnych w godzinach nocnych – jak na razie widać, że są one dobrze przygotowane na scenariusz Brexit. O tym, że zostały uruchomione linie swapowe zapewniające płynność na rynkach finansowych wspomniał chociażby japoński minister finansów Taro Aso. Ważne są też deklaracje Banku Anglii, który zamierza przeznaczyć 250 mld GBP na stabilizowanie rynków.

Niemniej zastanówmy się nad tym co dalej. Chwilowo pierwszy szok zdaje się być opanowywany, a oficjele zrobią w najbliższych godzinach wszystko (w sporej mierze werbalnie), aby uspokoić rynki finansowe. Kluczowe pytanie brzmi teraz, kiedy David Cameron zdecyduje się zastosować zapis Artykułu 50 Traktatu Lizbońskiego dotyczący wyjścia kraju z Unii Europejskiej, tym samym formalnie rozpoczynając żmudny proces negocjacyjny (bo będzie trwał kilka lat). On sam poinformował dzisiaj, że ustąpi dopiero w październiku, co wzbudziło plotki, że cała sprawa będzie się rozciągać w czasie, a w międzyczasie mogą być prowadzone nieformalne negocjacje nt. wypracowania nowych zasad funkcjonowania Wielkiej Brytanii w ramach UE, choć wymagałoby to zmian w unijnych traktatach, co również jest żmudną procedurą. Niemniej sama Unia, a także Wielka Brytania maja zbyt wiele do stracenia, aby ich polityczny rozwód miał być rzeczywistym faktem. W pierwszym przypadku uruchomi to tendencje do przeprowadzenia podobnych referendów w pozostałych krajach w przypadku przejęcia władzy przez eurosceptyczne ugrupowania w nadchodzących wyborach parlamentarnych. W drugim będziemy mieć do czynienia z faktycznym końcem Wielkiej Brytanii, gdyż szkoccy politycy już zapowiedzieli, że będą dążyć do przeprowadzenia kolejnego referendum niepodległościowego, aby później móc powrócić do Unii Europejskiej.

W najbliższym czasie kluczowe będą jednak następująca kwestia. Czy agencje ratingowe obniżą swoje oceny dla Wielkiej Brytanii, a jeżeli tak to jak duży może być to ruch? Tu pierwszym może być S&P, który jeszcze przed ogłoszeniem referendum obniżył perspektywę do negatywnej. Posunięcia agencji ratingowych mogą być katalizatorem do kolejnej fali wyprzedaży, jeżeli cięcia będą znaczące. Agencja S&P już zapowiedziała, że podejmie decyzję do najbliższego poniedziałku. Na razie jednak rynki będą żyć spekulacjami nt. spotkań na szczycie i ustaleń pomiędzy decydentami, które mogą zapaść w najbliższy weekend. Pytanie, czy nie dojdzie do przyspieszenia zaplanowanego na 28-29 czerwca szczytu UE.

Naturalną konsekwencją wyniku brytyjskiego referendum jest silne umocnienie się walut uznawanych za bezpieczne przystanie – jena, franka i amerykańskiego dolara i osłabienie pozostałych, szczególnie najbardziej wrażliwego funta. Tryb risk-off oznacza dosłownie ucieczkę od nazbyt ryzykownych aktywów, a więc też spory uszczerbek dla rynków wschodzących.

Zerknijmy na koszyk dolara BOSSA USD. Zmienność jest ogromna, co pokazuje wykres tygodniowy. Teoretycznie szanse na podwyżkę stóp procentowych przez FED w obecnej sytuacji powinny maleć, co powinno odbierać argumenty za kupowaniem dolara. Niemniej pamiętajmy, że w długim okresie to amerykańska waluta będzie największym beneficjentem globalnego zamieszania. Bo nie zapominajmy też o chińskich problemach, które mogą się pojawić w najbliższych miesiącach, a także na rozpoczynającą się pełną parą w lipcu kampanię prezydencka w USA (rynki finansowe mogą reagować alergicznie na każde informacje o wzroście szans Donalda Trumpa do objęcia fotela w Białym Domu).

Wykres tygodniowy BOSSA USD

Ogromną zmienność widać na GBP/USD – po silnym spadku nadeszło mocne odreagowanie. Technicznie mocny opór to okolice 1,4078 (dołek ze stycznia b.r.).

Wykres dzienny GBP/USD

Ciekawy układ mamy na EUR/USD w szerszym ujęciu – widać, że realizuje się długoterminowy scenariusz inicjowania kolejnej fali spadkowej, po tym rośnie prawdopodobieństwo, że fala korekcyjna A-B-C została zakończona w maju b.r. Biorąc pod uwagę wyniki brytyjskiego referendum i ryzyko narastania tendencji odśrodkowych w całej Unii, które mogą stwarzać nawet ryzyko utrzymania strefy euro w obecnej formie, to pretekstów do spadków może być teoretycznie coraz więcej. Linia trendu wzrostowego rysowana od listopada b.r. została złamana. Obecnie jest ona oporem – to okolice 1,1143, niezależnie od tego, że udało się ją w ciągu ostatnich 2 godzin naruszyć.

Wykres tygodniowy EUR/USD

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.